piątek, 31 sierpnia 2012

rozdział 7

Kiedy wstałam była 8. Postanowiłam nie zamartwiać się wydarzeniem z imprezy tylko stawić temu czoło. Dzisiaj pojadę do Steva i z nim porozmawiać, sama nie wiem o czym. Od tamtego czasu dzwonił do mnie jakieś 30 razy i pisał prawie co godzinę. Zaczęło mnie to wkurzać, więc zgodziłam się na spotkanie. Oczywiście nie powiedziałam nic chłopakom bo by mnie nie wypuścili, a Steve by mnie zamęczył tymi sms'ami. Zaczęłam się szykować na spotkanie, umówiłam się z nim o 10, b chcę mieć to już z głowy. Wzięłam prysznic, umyłam i wysuszyłam włosy. Ubrałam się w to (bez torby) Zrobiłam lekki makijaż, okulary założyłam na głowę i wyszłam. Po drodze kupiłam sobie jakąś kanapkę i 10 minut później byłam już w parku gdzie czekał na mnie Steve.
-cześć-powiedziałam oschłym tonem
-cześć, cieszę się, że zgodziłaś się ze mną spotkać-powiedział, a ja przyjrzałam mu się dokładnie. Miał nieźle poobijaną twarz, chyba zacznę bać się Harrego chociaż szczerzę wątpię żeby mi zrobił coś takiego. Ale bić się potrafi.
-zgodziłam się bo inaczej zamęczyłbyś mnie telefonami
-strasznie cie przepraszam, za to co stało się na imprezie, ja za dużo wypiłem a ty podobałaś mi się od kąd zobaczyłem cię z Aną.
-i to był powód by próbować mnie zgwałcić?-spytałam chyba troszkę za głośno
-ciszej proszę cię
-przyszłam powiedzieć ci tylko, że jeśli nie przestaniesz mnie nękać telefonem to zgłoszę na policje zdarzenie z imprezy
-ale Rose..
-nie chce cie znać więc daj mi spokój- powiedziałam i sobie poszłam. Po drodze nieźle się rozpadało, do tego popłakałam się. Wyglądam strasznie, oby tylko w domu nie było chłopaków. Weszłam p cichu do domu
-Rose, gdzie ty byłaś martwiliśmy się-już od drzwi dopadł mnie Harry
-idź się przebrać a później się wytłumaczysz-powiedział Zayn
-nie mam się z czego tłumaczyć, po prostu spotkałam się ze Stevem..
-co?-przerwał mi Harry
-nie przerywaj mi, ciągle do mnie dzwonił i pisał miałam tego dość więc się z nim spotkałam
-co?-znów mi przerwał
-powtórzę jeszcze raz nie przerywaj mi , i nic powiedziałam mu żeby się odczepił bo inaczej pójdę na policje
-dlaczego nic nam nie powiedziałaś?-Harry nadal się kłócił
-chciałam załatwić to sama
-ale on mógł ci coś zrobić-Harry dalej się upierał
-ale nic nie zrobił, a teraz wybacz ale idę się przebrać-powiedziałam i poszłam do siebie. Założyłam na siebie to i zeszłam na dół.
-uu bejsbolówka z "m" podoba mi się -powiedział Zayn
-tak?-spytałam
-no w końcu to M jak Malik-powiedział i się wyszczerzył
-raczej M jak Mark,
-jaki Mark?-wtrącił się Harry
- a co zazdrosny jesteś?-spytałam i pokazałam mu język
-nie jestem zazdrosny-powiedział obrażony
-ah jak chcesz
-wiec w końcu powiedz mi kim jest Mark?-dalej się dopytywał
-jednak jesteś zazdrosny!
-nie jestem , chce tylko wiedzieć co to za Mark
-to mój stary przyjaciel, dostałam ją od niego
-nie podoba mi się -powiedział i usiadł na kanapie koło Zayn'a.
-a mi tak-powiedziałam i też usiadłam na kanapie, koło Harrego. On chciał mnie objąć, ale się odsunęłam, a on udał że się focha, więc go przytuliłam
-ej gołąbeczki możecie się bawić gdzie indziej, ja tu oglądam film-oburzył się Mulat
-jak chcesz, ja idę do ogrodu-powiedziałam i wyszłam, a za mną poszedł Harry. Kiedy mnie dogonił złapał mnie za rękę i odwrócił tak, że staliśmy twarzą w twarz.
-Rose, możemy porozmawiać?
-właśnie t robimy-powiedziałam  i się uśmiechnęłam.
-jesteś dla mnie bardzo ważna i... ja ...... -był zdenerwowany-....kocham cię-dodał ciszej i spojrzał mi w oczy. Nie wiedziałam co powiedzieć, nie chciałam się zakochiwać,ale przy nim czułam się tak dobrze i bezpiecznie, do tego ten pocałunek wczoraj , nie wiedziałam co robić. Prawda jest taka że boję się prawdziwego związku.
-ja też cię kocham, ale boję się-powiedziałam opuszczając wzrok na moje buty
-czego?
-sama, nie wiem ty jesteś sławny, a poza tym masz 18 lat.
-to tylko dwa lata więcej, a jeśli chodzi o sławę to ludzie potrafią być dociekliwi i wkurzający ale da się to wytrzymać zobacz na Liam'a i Daniell.
-ja nawet jej nie poznałam więc nie wiem
-Rose naprawdę mi na tobie zależy
-ale..-nie dokończyłam bo przerwał mi pocałunkiem. Poczułam masę motyli w brzuchu, byłam szczęśliwa. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, później Harry objął mnie  w pasie i zaczął całować mnie po szyi. Przestraszyłam się, nie chciałam tego, wiec uciekłam. Tak po prostu wyrwałam mu się i pobiegłam do siebie płacząc, po drodze wpadłam na Zayn'a, ale ominęłam go, chciałam jak najszybciej być w swoim pokoju. Wbiegłam tam i rzuciłam się na łóżko, zaczęłam płakać jeszcze mocniej nie chciałam tego ale wróciły do mnie wspomnienia z imprezy i z przed roku. Nagle d pokoju wszedł Zayn, od razu mnie przytulił i zaczął uspakajać. Cały czas dobijał się Harry, ale ie chciałam go widzieć, więc poprosiłam Zayna żeby zamknął drzwi na klucz. Kiedy się uspokoiłam powiedziałam Zayn'owi co się stało i poczułam, że jestem gotować opowiedzieć mu o mojej przeszłości.
-wiesz kiedy Harry zaczął, nie chodziło tylko o to, że nie chciałam. Po postu .. -wypuściłam powietrze-ciężko mi  tym mówić, jakiś rok temu zostałam... zgwałcona-ostatnie słowo powiedział ciszej. widać było że Zayn jest w szoku.
-ale jak to ?
-ja handlowałam narkotykami, i kiedy pewnego dnia przyniosłam towar był tam jakiś chłopak, on ...
-nie musisz dokańczać
-chcę żebyś wiedział tylko, że później skończyłam z tym ii teraz jestem od tego wolna- kiedy powiedziałam mu to wszystko poczułam się lepiej ale on był jakiś zamyślony, powiedział, żebym położyła się  i odpoczęła a on musi iść. Poprosiłam go tylko, żeby nic nie mówił chłopakom i zasnęłam. Obudziłam się jakąś godzinę później, byłam strasznie głodna więc zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić coś na obiad kiedy do pomieszczenia wszedł Harry. Bałam się rozmowy z nim.
-Rose, ja nie wiem co mam powiedzieć ja tak strasznie cię przepraszam. Poniosło mnie, ale pamiętaj nie zrobiłbym nic bez twojej zgody. Nie mógłby, proszę wybacz mi bo ...-nie dokończył bo mocno się w niego wtuliłam. Wtedy poczułam że już się nie boje, że chcę z nim być. Podniosłam głowę, zobaczyłam że Harry się uśmiecha,
-ja też przepraszam,  po prostu mam za sobą nie przyjemne przeżycia i nie chciałam powtarzać błędów. Ale przemyślałam to i myślę że możemy spróbować, jeśli chcesz
-jasne, że tak-powiedział i z wielkim bananem na ustach zaczął obracać mnie  dokoła. Kiedy mnie postawił, spojrzeliśmy sobie w oczy i delikatnie pocałowałam Harrego a on oddał pocałunek i wtedy do kuchni wszedł..


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam to już 7 rozdział ale szybko leci, dopiero co założyłam tego bloga ;)
Jak wam się podoba rozdział?

2 komentarze:

  1. Mnie się bardzo podoba. Fajnie, że Rose chce chodzić z Harrym. No i ciekawi mnie kto wszedł do kuchni. Czekam na następny rozdział i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. się porobiło, no ! ;D
    świetny rozdział !
    czekam na kolejny ! <3

    OdpowiedzUsuń