środa, 29 sierpnia 2012

rozdzial 6


Obudziłam się o 10 rano, strasznie bolała mnie głowa. Pewnie dlatego, że prawie całą noc płakałam. Wtedy wczoraj przypomniały mi się wszystkie najgorsze momenty z mojego poprzedniego życia. Tak strasznie chciałabym o tym, zapomnieć, ale nie potrafię. To wraca za każdym razem kiedy jestem smutna, tak już mam. Założyłam dresy i  bokserkę, włosy spięłam w koka i zeszłam na dół na śniadanie. Nie miałam zamiaru dzisiaj nigdzie wychodzić. Postanowiłam zostać w domu i posiedzieć przed telewizorem i komputerem. W kuchni spotkałam Harrego, kiedy  mnie zobaczył od razu się do mnie uśmiechnął. Byłam mu bardzo wdzięczna za wczoraj.
-i jak się czujesz?-spytał
-a jak mogę się czuć-spytałam ironicznie, on nic nie odpowiedział tylko podszedł do mnie i mnie przytulił. Na początku byłam w szoku, ale później wtuliłam się w niego, wtedy pierwszy raz ucieszyłam się, że jest przy mnie Harry. Kiedy mnie wypuścił zrobił mi śniadanie i zjedliśmy je razem.
-a gdzie jest reszta chłopaków?-spytałam w trakcie jedzenia.
-pojechali na mecz koszykówki
-dlaczego nie pojechałeś z nimi?-byłam zdziwiona
-wolałem zostać z tobą.
-dzięki, ale nie musiałeś
-jak już mówiłem, chciałem
-okej, to co będziemy robić po śniadaniu?
-może jakiś seans filmowy?-zaproponował
-zgadzam się -i tak spędziliśmy pół dnia przed telewizorem, oglądając jakieś głupie komedie.
-dziękuje-powiedziałam kiedy skończył się jeden z filmów
-za co?-spytał
-za o że jesteś tu ze mną i mnie wspierasz
-nie musisz mi dziękować
-ale chcę
-ok-powiedział i objął mnie ramieniem. Oglądaliśmy filmy wtuleni w siebie jeszcze długo, ale w pewnym momencie zgłodniałam.
-może zrobimy coś do jedzenia? -spytałam
-dobra, na co masz ochotę-powiedział wstając z kanapy
-to ty umiesz gotować?-spytałam zdziwiona
-tak, i to dobrze, posiedź tutaj a ja zrobię coś do jedzenia
-dobra jak chcesz-czekałam na niego jakieś pół godziny, później zjedliśmy przepyszny obiad. Chwilę potem przyjechali zawiedzieni chłopcy, okazało sie że przegrali. Podeszłam do każdego po kolei i przytuliłam ich na pocieszenie.
-a tobie co się stało-spytał bardzo zdziwiony Lou
-spędziłam miły dzień i poprawił mi się humor-powiedziałam z uśmiechem
-Harry coś ty jej zrobił?-tym razem do rozmowy wtrącił się Zayn
-ja nic-bronił się Harry.Później chłopaki zjedli kolacje i wszyscy razem oglądaliśmy filmy. Zmusili mnie bym obejrzała Toy Story choć szczerze nienawidzę tego filmu, ale Liam zagroził mi że będzie mnie codziennie budził wodą o 6 rano. Szczerze mówiąc wątpię żeby mu się chciało, ale wolałam nie ryzykować. Podczas "seansu" chłopaki próbowali mnie przekonać, że ten film jest fajny, ale ja i tak się nie przekonałam. Do tego Harry co chwila się mi przyglądał, a kiedy go na tym przyłapałam słodko się do mnie uśmiechnął. Chyba zaczynam go lubić. Stop Rose! Nie możesz się w nim zakochać, to tylko jeden z przygłupów.
Koło pierwszej w nocy poszliśmy spać, "bo wiecie jak nie obejrzy się wszystkich części po kolei to jest nie fajnie"-słowa Liam'a. Pomimo tego, że cały dzień siedziałam na kanapie, byłam zmęczona więc szybko zasnęłam.
*Oczami Liam'a*
Podczas oglądania filmów Harry i Rose co chwila się na siebie patrzeli. Do tego loczek został z nią na cały dzień. Coś tu się chyba szykuje. Nie podoba mi się to, ona ma 16 a on 18. Z resztą wszyscy wiemy jak kończą się romanse Hazzy, nie chcę, żeby później Rose cierpiała, muszę z nim porozmawiać. Poszedłem do pokoju Harrego, robił coś na telefonie.
-musimy pogadać-zacząłem
-coś się stało?-spytał uśmiechnięty, jest taki od kąd wróciliśmy z meczu.
-chodzi mi o ciebie i Rose
-a dokładniej?
-nie chcę żebyście byli parą, nie zgadzam się na to Harry
-dlaczego?-spytał wyraźnie smutny
-bo ona ma 16 lat, a twoje romanse nie kończą się szczęśliwie
-może to i prawda, ale z nią jest inaczej...
-każdy tak mówi-przerwałem mu
-ale to prawda Liam! Ja chyba czuję do niej coś więcej
-chyba?
-na pewno
-dobra w takim razie odpuszczam, ale jeśli będzie przez ciebie cierpiała to będziesz miał do czynienia z mną!
-jupi!-powiedział i zaczął skakać po pokoju
-z czego się tak cieszysz?
-bo właśnie dałeś nam błogosławieństwo-powiedział i pokazał mi język
-ale wiesz, że ona też musi się zgodzić prawda?
-jasne, kto by nie uległ urokowi Harrego- powiedział i śmieszne poruszył brwiami. Z uśmiechem na twarzy wyszedłem z jego pokoju. Mam nadzieję, że nie będzie z nimi problemu.
*oczami Rose*
Wróciłam z łazienki do pokoju a w nim zastałam Harrego
-co ty tu robisz?
-przyszedłem powiedzieć dobranoc
- dobranoc -powiedziałam, a on nawet nie drgnął
-możesz już isć
-a buziak na dobranoc, ja bez niego nie zasnę!-powiedział i zrobił oczy kota ze shreka
-niech ci będzie-podeszłam do niego i chciałam go pocałować w policzek, ale on użył słynnego chwytu czyli przekręcił głowę tak, że pocałowałam go w usta.
-no teraz może zasnę-powiedział, ale ja nadal byłam w szoku.
-teraz ty czekasz na buziaka tak? żaden problem-podszedł do mnie i pocałował mnie w usta, najpierw tak delikatnie, a później odważniej, bardziej namiętnie. Kiedy się od siebie oderwaliśmy powiedział dobranoc i wyszedł. A ja dotknęłam swoich ust i zasnęłam, byłam zaskoczona tym gestem, i na początku zła. Ale moje motyle w brzuchu przegoniły złe myśli i szczęśliwa zasnęłam.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, mamy pierwszy pocałunek!! :)
Jak się podoba rozdział,trochę krótki bo pisany trochę w pośpiechu ale jest.

5 komentarzy:

  1. Cudowne ; *
    Zapraszam do mnie ;*
    http://directionnialllover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jak słodko ! :)
    czekam na kolejny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 mega *________________________________________*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski! W końcu się pocałowali. To takie słodkie, że Harry troszczy się o Rose. Mam nadzieję, że szybko dodasz następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć cześć, śledzimy siebie nawzajem i mam do Ciebie wieeelką prośbę: skomentuj ten post: http://szelkaszel.blogspot.com/2012/04/fashionphilosophy-czyli-historia-mojego.html Będę niezmiernie wdzięczna, bardzo mi na tym zależy. Jeśli masz chwilkę to pokomentuj też resztę postów z FW a na pewno jakoś się odwdzięczę! :)

    OdpowiedzUsuń