sobota, 25 sierpnia 2012

rozdział 4

...obudził mnie krzyk, otwrzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Zobaczyłam Louisa który stał w wejściu do mojego pokoju. Zgadywałam że to on tak krzyknął.
-Lou czego się drzesz?
-no bo... ja przyszedłem cię obudzić bo jest śniadanie i... no przestraszyłem się bo nie wiedziałem, że śpisz z Zaynem.
-co? aaa no tak Zayn
-czy wy?-spytał Louis, dziwnie poruszając brwiami
-nie!-krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką. Dostał w głowę, w końcu ma się cela.
-co tu się dzieje-do pokoju wszedł zaspany Harry
-no bo Rose rzuciła we mnie poduszką-powiedział oburzony Louis
-zasłużył, obudził mnie krzykiem i jeszcze wymyśla sobie jakieś zboczone historie-w tej chwili obudził się Zayn i usiadł na łóżku
-Zayn??-spytał zdziwiony Harry
-no właśnie dlatego krzyczałem-powiedział Louis
-co tu się dzieję, dlaczego mnie budzicie-powiedział zaspany Zayn
-bo zastanawiamy się co robisz w łóżku Rose-powiedział Lou
-okej wytłumaczę wam to po prostu miałam zły sen i obudziłam się z krzykiem więc Zayn przyszedł zobaczyć co sie stało a później zasnął tu, i od razu wyprzedzę twoje pytanie Lou nic się nie stało-powiedziałam kiedy Louis zaczął otwierać usta-a teraz won z mojego pokoju bo muszę się ubrać.
-dobra już idziemy, -powiedział Harry i wyciągnął Louisa, który chyba chciał sobie popatrzeć.
-a ty Zayn?-
-ja idę spać-powiedział i położył się w moim łóżku
-a moze łaskawie zrobiłbyś to w swoim łóżku?
-okej okej już wychodzę-powiedział i wyszedł. Nareszcie spokój, ubrałam się w to i zeszłam na dół coś zjeść.Kiedy weszłam do kuchni wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli
-no co?-spytałam
-nie nic, po postu ostatnio znajdujemy cię w dość dziwnych sytuacjach-powiedział Louis, a ja zrobiłam minę typu WTF
-no najpierw wczoraj ja widziałem cię z jakimś kolesiem-powiedział Harry
-a dzisiaj ja -powiedział Lou. Zaczęłam się śmiać
-co cię tak śmieszy?-spytał Niall
-to że jesteście totalnymi debilami-powiedziałam i się do nich uśmiechnęłam-wczoraj szukałam kolczyka, a sytuacje z Zaynem już wam tłumaczyłam, a wy macie od razu jakieś podejrzenia. Zboczeńcy-powiedziałam i znowu zaczęłam się śmiać.
-o nie nie daruję ci tego-powiedział Harry i zaczął mnie gilgotać
-prze..stań-mówiłam przez śmiech
-okej ale cofnij to co powiedziałaś wcześniej
-nie-krzyknęłam i chciałam uciec, ale nie dałam rady i wylądowałam na podłodze, a na mnie usiadł Harry i kontynuował łaskotanie.
-co tu się dzieje, yy nie przeszkadzam-powiedział Liam który dopiero teraz wszedł do domu. Harry się na niego spojrzał, a ja skorzystałam z okazji i mu uciekłam. wzięłam jabłko z kuchni i pobiegłam do drzwi.
-wychodzę i nie wiem kiedy wrócę-i już mnie nie było. Nadal bolał mnie brzuch przez tego idiotę Harrego. Muszę mu się jakoś odpłacić. tylko jak? hmm ... na pewno się coś wymyśli. Chwilę później byłam już pod domem Any. Zapukałam i otworzył mi Steve.Ciekawe co on tu robi?
-hej, ja do Any
-wchodź, Ana jest na górze
-okej poczekam
-hej Rose-powiedziała Ana schodząc po schodach.
-właśnie idziemy ze Stevem na miasto, idziesz z nami?
-jasne czemu nie-powiedziałam i wyszliśmy. Świetnie się bawiliśmy, cały czas się śmialiśmy i wgl. Gdzieś tak koło 16 do Any zadzwoniła mama że musi już wracać i zająć się bratem. Więc Ana poszła, a Steve zaproponował, że mnie odprowadzi, pod moimi drzwiami, pożegnałam się z nim, ale on zaczął się do mnie przybliżać. Już prawie się pocałowaliśmy ale nagle otworzyły się drzwi a w nich stanął Harry.
-o Rose już jesteś właśnie miałem po ciebie iść
-cześć Harry-powiedziałam trochę zawstydzona, w końcu prawie przyłapał mnie na całowaniu.
-a to kto?-spytał Harry pokazując na Steva
-Steve, kolega
-mam nadzieję , że tylko kolega, nie zniósłbym gdybyś mnie zdradzała kotku-powiedział Harry i mnie objął
-to ja już pójdę cześć Rose-powiedział Steve i szybko sobie poszedł, ja odsunęłam się od Harrego.
-co ty wyprawiasz idioto?-zaczęłam na niego krzyczeć wchodząc do domu
-nic taki żart
-nie śmieszny wiesz
-oj przepraszam, że wam przeszkodziłem bo pewnie dlatego jesteś taka zła, a tak w ogóle to nieźle jesteś tu dopiero kilka dni i już znalazłaś sobie chłopaka. I to dużo starszego.
-wcale nie jest dużo starszy ma 20 lat!
-uuu no to 4 lata,
-i on nie jest moim chłopakiem, i mam prośbę nie mieszaj się więcej w moje sprawy-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
*oczami Harrego*
Rose poszła do pokoju, a ja usiadłem na kanapie i zastanawiałem się nad tym dlaczego kiedy zobaczyłem ich razem poczułem się zazdrosny. Przecież my nie jesteśmy razem, ona jest kuzynką Liam'a . Nawet mi się nie podoba.
-o czym tak myślisz?-rozmyślania przerwał mi Zayn
-o niczym
-jasne
-na serio-nie miałem zamiaru mu  o niczym mówić
-uuu Harry czyżbyś się zakochał?
-co? Ale głupi pomysł!
-jasne i właśnie dlatego się czerwienisz
-wcale, że nie
-dobra już nie zaprzeczaj tylko powiedz kto to taki?
-ale ty jesteś ciekawski
-więc kto?
-tak naprawdę to nie wiem czy się w niej zakochałem, ale byłem zazdrosny kiedy zobaczyłem ją z chłopakiem
-to znaczy, że coś do niej czujesz, a powiesz mi w końcu kto to?
-Rose-powiedziałem cicho i spuściłem głowę
-Rose?!
-ciszej bo usłyszy-powiedziałem i zatkałem mu usta ręką
-a z jakim chłopakiem ją widziałeś
-no przed gankiem, ma 20 lat i to jakiś mięśniak
-uu to nie masz szans-powiedział i zaczął się śmiać
-przestań okej, nie powinienem ci nic, mówić, ostrzegam że jeśli komuś wygadasz to będzie z tobą źle
-okej nic nikomu nie powiem
-to dobrze-powiedziałem i poszedłem d swojego pokoju.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam czasu. W końcu są wakacje :)

2 komentarze:

  1. świetny jest !
    czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Harry się powoli zakochiwał w Rose? W sumie fajna z nich była by para. Rozdział genialny, czyta się lekko i przyjemnie. Czekam na następny i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń