-musimy jeszcze tylko pojechać do domu po twoje rzeczy-powiedział Liam
-naprawdę musimy
-spokojnie, umówiłem się z Niall'em, że jak będziemy już blisko domu to dam mu znać a on wyśle chłopaków do sklepu czy gdzieś.
-dziękuje wam za to że mi pomagacie, chociaż nie byłam dla was zbyt miła
-nie ma za co, po prostu chcemy ci pomóc-powiedział i się do mnie uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam.
-dobra zaraz będziemy, napisz do Niall'a dobra?
-okej-powiedziałam i napisałam do blondyna. Chwilę później byliśmy już pd domem. Bałam się tam wejść b oni mogli wcale nie wyjść, chociaż Niall odpisał że już wyszli i możemy spokojnie wejść, Liam chyba zauważył że się boję bo powiedział:
-spokojnie nie ma ich-trochę się uspokoiłam i weszłam do domu. Od razu podleciał do mnie Niall i mnie przytulił
-stęskniłem się-powiedział, a z za jago pleców wyłonił się Lou
-Rooseee-powiedział i rzucił się na mnie.-martwiłem się, naprawdę musisz wyjeżdżać?
-tak,
-ale wrócisz do nas?-spytał robiąc smutną minę
-nie wiem-powiedziałam cicho i spuściłam głowę, a on mnie przytulił,
-dobra koniec tego przytulania idę się spakować-powiedziałam i poszłam do siebie. Spakowałam wszystko do jednej walizki, nie miałam dużo roboty bo jeszcze wszystkiego nie rozpakowałam od przyjazdu. Później wzięłam ten zestaw i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wracając usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, a później kłótnie Harrego i Zayn'a. Świetnie już są. Szybko wbiegłam do pokoju i wrzuciłam do walizki ostatnie rzeczy i ją zapięłam i wtedy do pokoju wszedł Harry.
-Rose-powiedział i się do mnie uśmiechnął idąc w moją stronę, a ja odruchowo zaczęłam się cofać, kiedy to zobaczył posmutniał,
-Rose przepraszam, ja..
-nie chcę tego słuchać Wyjdź!-przerwałam mu
-ale Rose
-Wyjdź!-krzyknęłam i wtedy do pokoju wszedł Zayn, no super tylko tego by brakowało.
-co tu się dzieje? Rose?-spytał zdziwiony kiedy mnie zobaczył, a ja cofnęłam się jeszcze bardziej, potknęłam się o walizkę i upadłam na ziemię.
-wszystko w porządku?-zapytali obydwoje, wtedy d pokoju wszedł Liam, przepchnął chłopaków, pomógł mi wstać,wziął moją walizkę i wyszliśmy z pokoju.
-Rose zaczekaj!-słyszałam Harrego, szedł za mną ale Louis go zatrzymał, udało nam się spokojnie wsiąść do auta i odjechać.
-przepraszam -powiedział Liam
-nie masz za co
-mam, obiecałem że ich tam nie będzie
-nie mogłeś przewidzieć że wrócą wcześniej
-fakt
-kurde-powiedziałam
-co jest?
-jadą za nami
-kto?-spytał zdziwiony
-Harry i Zayn
-to dupa, nie uciekniemy im-powiedział
-zatrzymaj się
-czemu?-zapytał
-porozmawiam z nimi-odpowiedziałam
-jesteś tego pewna?-
-tak-powiedziałam a on zatrzymał się na poboczu, chwile później podjechali tez chłopcy, wysiadłam z auta, a Liam został w środku. Harry od razu do mnie podbiegł za nim Zayn, a ja wzięłam głęboki wdech i powiedziałam.
-dajcie mi spokój, muszę przemyśleć parę spraw , nie chce was widzieć. Zraniliście mnie obydwoje,a takim zachowaniem nie pomagacie mi, muszę odpocząć, może wrócę ale nie wiem, na razie potrzebuję spokoju.
-Rose porozmawiaj ze mną-prosił Harry, a Zayn podszedł do auta w którym był Liam i wsiadł, zdziwiłam się
-nie chcę z tobą rozmawiać,
-proszę, ta dziewczyna..
-nic nie mów
-nie przerywaj mi, ona nic dla mnie nie znaczy ona
-nie chcę tego słyszeć!!-krzyknęłam , a on podszedł do mnie i mnie pocałował. Oderwałam się od niego i wsiadłam do auta, akurat kiedy Zayn wysiadał. Powiedziałam jeszcze do Liam'a " jedź " i rozpłakałam się. On próbował mnie uspokoić, ale to nic nie dawało, dopiero po jakimś czasie zasnęłam. Obudziłam się jak już dojeżdżaliśmy, Li wziął moją walizkę i weszliśmy do domu.
-Liam, już jesteście myślałam że będziecie jutro-powiedziała jego mama
-tak miało być ale wyjechaliśmy wcześniej, mamo poznaj Rose
-Rose?-spytała patrząc na mnie dziwnie-ta Rose?-spytała
-tak-odpowiedział Liam
-mówiłeś że przywieziesz jakąś koleżankę, nie mówiłeś mi że to będzie ona-widać było że jest zła.
-mamo spokojnie-mówił Liam
-możemy porozmawiać sami?-spytała
-dobrze, zaprowadzę Rose do ogrodu-powiedział i poszłam za nim.,
*oczami Liam'a*
Zaprowadziłem Rose i wróciłem do domu.
-mamo posłuchaj, ona nie ma gdzie mieszkać
-jak ona się tu znalazła?
-jej mama zmarła, a przed śmiercią poprosiła mnie bym się nią zajął
-jak to zmarła?-mama była w szoku
-miała wypadek, nie wiem dokładnie, Rose nie chciała o tym rozmawiać, a tylko ona zna szczegóły
-cały czas miałeś z nimi kontakt?
-tak-powiedziałem
-dlaczego nic nie mówiłeś
-wiedziałem że będziesz zła,
-to dlaczego ją tu przywiozłeś?
-najpierw mieszkała u mnie, ale Zayn i Harry wyrządzili jej dość dużą krzywde i ona nie chciała z nimi mieszkać, a ja ją rozumiem.
-dobrze, zajmę się nią
-dziękuje-powiedziałem i przytuliłem mamę.
*oczami Rose*
Spacerowałam po ogrodzie i nagle doszłam do polany na której były konie, wtedy wszystkie wspomnienia wróciły, rozpłakałam się. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłam się to był Liam.
-co się stało?-spytał kiedy zobaczył że płaczę
-nic -powiedziałam i wytarłam łzy
-przecież widzę,
-nie chcę o tym rozmawiać
-ostatnio często to mówisz, nie chcesz mi powiedzieć nic o mamie o tym czemu kłóciły się z moją mamą teraz to, naprawdę możesz mi zaufać.
-to nie o to chodzi, że ci nie ufam tylko te wspomnienia są bolesne. ale jeśli chcesz opowiem ci o co chodzi z tą kłótnią , na razie tylko tyle dam radę
-chętnie
-no więc, kiedy moja mama poznała mojego tatę, twoja była przeciwna temu związkowi , a moi rodzice wzięli ślub, wtedy nasze mamy się pokłóciły i moja mam po prostu uciekła, później urodziłam się ja, nasze mamy się nie kontaktowały. Jakiś czas później firma taty upadła a on zostawił nas z tym wszystkim, mojej mamie było głupio przyznać się do błędu wiec dalej się nie kontaktowały to tyle.
-szczerze mówiąc liczyłem na coś bardziej strasznego, ale i tak współczuje
-nie ważne, a jak sprawa z twoją mamą mogę zostać?
-jasne, chodź pokaże ci pokój
-chętnie bo jestem zmęczona.-powiedziałam i poszliśmy do domu, Liam zaprowadził mnie do pięknego pokoju, później zeszliśmy na kolację. Po kolacji Liam musiał wracać bo jutro mają spotkanie z fanami. Przed wyjazdem kazał mi obiecać, że będę się trzymać i dzwonić do niego z każdym problemem.
-okej-powiedziałam i napisałam do blondyna. Chwilę później byliśmy już pd domem. Bałam się tam wejść b oni mogli wcale nie wyjść, chociaż Niall odpisał że już wyszli i możemy spokojnie wejść, Liam chyba zauważył że się boję bo powiedział:
-spokojnie nie ma ich-trochę się uspokoiłam i weszłam do domu. Od razu podleciał do mnie Niall i mnie przytulił
-stęskniłem się-powiedział, a z za jago pleców wyłonił się Lou
-Rooseee-powiedział i rzucił się na mnie.-martwiłem się, naprawdę musisz wyjeżdżać?
-tak,
-ale wrócisz do nas?-spytał robiąc smutną minę
-nie wiem-powiedziałam cicho i spuściłam głowę, a on mnie przytulił,
-dobra koniec tego przytulania idę się spakować-powiedziałam i poszłam do siebie. Spakowałam wszystko do jednej walizki, nie miałam dużo roboty bo jeszcze wszystkiego nie rozpakowałam od przyjazdu. Później wzięłam ten zestaw i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wracając usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu, a później kłótnie Harrego i Zayn'a. Świetnie już są. Szybko wbiegłam do pokoju i wrzuciłam do walizki ostatnie rzeczy i ją zapięłam i wtedy do pokoju wszedł Harry.
-Rose-powiedział i się do mnie uśmiechnął idąc w moją stronę, a ja odruchowo zaczęłam się cofać, kiedy to zobaczył posmutniał,
-Rose przepraszam, ja..
-nie chcę tego słuchać Wyjdź!-przerwałam mu
-ale Rose
-Wyjdź!-krzyknęłam i wtedy do pokoju wszedł Zayn, no super tylko tego by brakowało.
-co tu się dzieje? Rose?-spytał zdziwiony kiedy mnie zobaczył, a ja cofnęłam się jeszcze bardziej, potknęłam się o walizkę i upadłam na ziemię.
-wszystko w porządku?-zapytali obydwoje, wtedy d pokoju wszedł Liam, przepchnął chłopaków, pomógł mi wstać,wziął moją walizkę i wyszliśmy z pokoju.
-Rose zaczekaj!-słyszałam Harrego, szedł za mną ale Louis go zatrzymał, udało nam się spokojnie wsiąść do auta i odjechać.
-przepraszam -powiedział Liam
-nie masz za co
-mam, obiecałem że ich tam nie będzie
-nie mogłeś przewidzieć że wrócą wcześniej
-fakt
-kurde-powiedziałam
-co jest?
-jadą za nami
-kto?-spytał zdziwiony
-Harry i Zayn
-to dupa, nie uciekniemy im-powiedział
-zatrzymaj się
-czemu?-zapytał
-porozmawiam z nimi-odpowiedziałam
-jesteś tego pewna?-
-tak-powiedziałam a on zatrzymał się na poboczu, chwile później podjechali tez chłopcy, wysiadłam z auta, a Liam został w środku. Harry od razu do mnie podbiegł za nim Zayn, a ja wzięłam głęboki wdech i powiedziałam.
-dajcie mi spokój, muszę przemyśleć parę spraw , nie chce was widzieć. Zraniliście mnie obydwoje,a takim zachowaniem nie pomagacie mi, muszę odpocząć, może wrócę ale nie wiem, na razie potrzebuję spokoju.
-Rose porozmawiaj ze mną-prosił Harry, a Zayn podszedł do auta w którym był Liam i wsiadł, zdziwiłam się
-nie chcę z tobą rozmawiać,
-proszę, ta dziewczyna..
-nic nie mów
-nie przerywaj mi, ona nic dla mnie nie znaczy ona
-nie chcę tego słyszeć!!-krzyknęłam , a on podszedł do mnie i mnie pocałował. Oderwałam się od niego i wsiadłam do auta, akurat kiedy Zayn wysiadał. Powiedziałam jeszcze do Liam'a " jedź " i rozpłakałam się. On próbował mnie uspokoić, ale to nic nie dawało, dopiero po jakimś czasie zasnęłam. Obudziłam się jak już dojeżdżaliśmy, Li wziął moją walizkę i weszliśmy do domu.
-Liam, już jesteście myślałam że będziecie jutro-powiedziała jego mama
-tak miało być ale wyjechaliśmy wcześniej, mamo poznaj Rose
-Rose?-spytała patrząc na mnie dziwnie-ta Rose?-spytała
-tak-odpowiedział Liam
-mówiłeś że przywieziesz jakąś koleżankę, nie mówiłeś mi że to będzie ona-widać było że jest zła.
-mamo spokojnie-mówił Liam
-możemy porozmawiać sami?-spytała
-dobrze, zaprowadzę Rose do ogrodu-powiedział i poszłam za nim.,
*oczami Liam'a*
Zaprowadziłem Rose i wróciłem do domu.
-mamo posłuchaj, ona nie ma gdzie mieszkać
-jak ona się tu znalazła?
-jej mama zmarła, a przed śmiercią poprosiła mnie bym się nią zajął
-jak to zmarła?-mama była w szoku
-miała wypadek, nie wiem dokładnie, Rose nie chciała o tym rozmawiać, a tylko ona zna szczegóły
-cały czas miałeś z nimi kontakt?
-tak-powiedziałem
-dlaczego nic nie mówiłeś
-wiedziałem że będziesz zła,
-to dlaczego ją tu przywiozłeś?
-najpierw mieszkała u mnie, ale Zayn i Harry wyrządzili jej dość dużą krzywde i ona nie chciała z nimi mieszkać, a ja ją rozumiem.
-dobrze, zajmę się nią
-dziękuje-powiedziałem i przytuliłem mamę.
*oczami Rose*
Spacerowałam po ogrodzie i nagle doszłam do polany na której były konie, wtedy wszystkie wspomnienia wróciły, rozpłakałam się. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłam się to był Liam.
-co się stało?-spytał kiedy zobaczył że płaczę
-nic -powiedziałam i wytarłam łzy
-przecież widzę,
-nie chcę o tym rozmawiać
-ostatnio często to mówisz, nie chcesz mi powiedzieć nic o mamie o tym czemu kłóciły się z moją mamą teraz to, naprawdę możesz mi zaufać.
-to nie o to chodzi, że ci nie ufam tylko te wspomnienia są bolesne. ale jeśli chcesz opowiem ci o co chodzi z tą kłótnią , na razie tylko tyle dam radę
-chętnie
-no więc, kiedy moja mama poznała mojego tatę, twoja była przeciwna temu związkowi , a moi rodzice wzięli ślub, wtedy nasze mamy się pokłóciły i moja mam po prostu uciekła, później urodziłam się ja, nasze mamy się nie kontaktowały. Jakiś czas później firma taty upadła a on zostawił nas z tym wszystkim, mojej mamie było głupio przyznać się do błędu wiec dalej się nie kontaktowały to tyle.
-szczerze mówiąc liczyłem na coś bardziej strasznego, ale i tak współczuje
-nie ważne, a jak sprawa z twoją mamą mogę zostać?
-jasne, chodź pokaże ci pokój
-chętnie bo jestem zmęczona.-powiedziałam i poszliśmy do domu, Liam zaprowadził mnie do pięknego pokoju, później zeszliśmy na kolację. Po kolacji Liam musiał wracać bo jutro mają spotkanie z fanami. Przed wyjazdem kazał mi obiecać, że będę się trzymać i dzwonić do niego z każdym problemem.
Świetny rozdział. Cieszę się, że mama Liama zgodziła się by Rose u niej zamieszkała. Życzę weny i czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńdzięki, cieszę się, że tak uważasz ^^
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny rozdział ? ♥
Nie wiem jeszcze dokładnie, może uda mi się napisać jakoś na początku tygodnia ;)
Usuńpostaram się :)
OdpowiedzUsuń