Zazwyczaj jest wesoła, ale kiedy przychodzi wieczór to zmienia się jej nastrój. Kiedy leży w łóżku jej myśli zajmuje piątka zwariowanych chłopków. I za nic nie chcą opuścić jej głowy. Tęskni za nimi bardzo, ale nie kontaktuje się z nimi bo myśli że już o niej zapomnieli.
Kate-zwariowana dziewczyna. Ma tysiąc pomysłów na minutę przy niej nie da się nudzić.
Rose
Jak nigdy w sobotę wstałam bardzo wcześnie, postanowiłam wziąć prysznic bo pewnie wyglądam strasznie po nie przespanej nocy. Tak znowu spędziłam noc na wspominaniu chłopków i na płaczu. Prawie zawsze jestem twarda ale kiedy myślę o nich to po prostu nie potrafię zapanować nad łzami. Po prysznicu wróciłam do sypialni po ubrania.
Kiedy już się ogarnęłam, zeszłam na dół. Zrobiłam śniadanie i zjadłam je przed telewizorem. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a później do salonu weszła Kate.
-zgadnij co dostałam od mojej kuzynki?-powiedziała wesoła
-nie wiem, a tak wgl to jakiej kuzynki?-spytałam z uśmiechem. Zawsze się uśmiecham widząc wesołą twarzyczkę Kate.
-nie mówiłam ci?! Przyjechała do mnie kuzynka z Londynu i dał mi bilety na koncert-powiedziała podekscytowana. Ja zacięłam się słysząc Londyn, on kojarzył mi się z chłopakami i moim dawnym domem. Czyli wszystkim co zostawiłam
-to świetnie-powiedziałam po chwili.-wiesz chciałam żebyś pojechała ze mną, ale nie wiem czy będziesz chciała-powiedziała nieśmiało.
-dlaczego miałabym nie chcieć?-spytałam i zaśmiałam się lekko.
-bo wiesz to jest koncert One Direction i do tego jest w Londynie-powiedziała szybko na jednym wdechu. W pierwszym momencie doznałam szoku, już chciałam ją przeprosić i powiedzieć, że nie pojadę. Ale pomyślałam, że fajnie będzie ich zobaczyć.
-chętnie z tobą pojadę-powiedziałam
-naprawdę?!-spytała z niedowierzaniem
-tak, wiesz tęsknie za nimi i chciałabym ich zobaczyć-powiedziałam-to kiedy jest ten koncert?
-jutro, moja kuzynka wszystko załatwiła.
I w ten sposób dzień później stałam na lotnisku w Londynie. Czułam się wspaniale znowu czując ten klimat. A z drugiej strony zaczęłam się denerwować spotkaniem z nimi chociaż oni pewnie i tak mnie nie poznają w tym tłumie. Ale dla mnie to było duże przeżycie, miałam ich znowu zobaczyć. Szczęśliwa poszłam za Kate by odebrać nasze walizki. Miałyśmy przenocować w domku jej kuzynki, dobrze znałam drogę więc postanowiłyśmy się przejść. To było niedaleko a miałyśmy ze sobą tylko dwie małe walizki.
Rozpakowałyśmy się i postanowiłyśmy przejść się na zakupy.
Harry
Byliśmy z chłopakami w galerii podpisywać płyty. Bardzo się cieszyłem, że znowu zobaczę nasze fanki. Jeszcze do tego dzisiaj koncert, kochałem to więc byłem w bardzo dobrym humorze. Kiedy szliśmy zapleczem galerii żeby przejść do fanek zobaczyłem dziewczynę. Wyglądała jak Rose, dokładnie tak samo. Nie mogłem jej pomylić poznałbym ją wszędzie, ten jej piękny uśmiech którym zaraża ludzi dookoła. Długie ciemne włosy. To musiała być ona, ale co ona robi w Londynie. Nie to niemożliwe musiałem się przewidzieć.
Teraz znowu nie będę mógł przestać o niej myśleć, zawsze tak mam kiedy sobie o niej przypominam, a to jest bardzo często. Tęsknię za nią, bardzo mi jej brakuje i myśl że prawdo podobnie właściwie to na pewno wyjechała prze ze mnie dobija mnie. Chłopcy też za nią tęsknią, polubiliśmy ją i stała się częścią naszej rodzinki. To normalne, że za nią tęsknimy.
Rose
Po męczących zakupach wreszcie wróciłyśmy do domu. Gdzie od razu zaczęłyśmy się przygotowywać do koncertu, postanowiłam się za bardzo nie stroić.
Dlatego już chwilę później siedziałam gotowa w salonie i czekałam na Kate. Ciągle myślałam jak to będzie ich zobaczyć, co zaśpiewają, czy bardzo się zmienili. Stresowałam się, nie wiem dlaczego przecież mam zobaczyć moich znajomych. Nie będę z nimi nawet rozmawiać. Ale to zawsze jest powrót do przeszłości, zderzenie się z tym co było i tym co czuję nadal. Czy jeśli go zobaczę to nie zapragnę z nim porozmawiać. Nie chcę im znów wtrącać się w życie i tak zdecydowanie za bardzo im namieszałam. Może oni już o mnie zapomnieli, miałam nadzieję że nie. Chciałabym, żeby od czasu do czasu przypomnieli sobie o mnie i miło mnie wspomnieli. Wiem, że to głupie i ckliwie a właśnie taka się przez nich stałam. Przez to, że traktowali mnie jak rodzinę, opiekowali się mną, interesowali. Pokochałam ich wszystkich, zmieniłam się przez nich, albo dzięki nim. Nie wiem.
Wiem, że to co było nie jest zamkniętym rozdziałem, przynajmniej ja tak się właśnie czuję. Wracam. Szkoda, że oni nie wiedzą. Nie! To lepiej, że nie wiedzą, kurcze sama już nie wiem.
Z moich rozmyślań wyrwała mnie Kate, zeszła na dół gotowa zapytać jak wygląda. Jak mogła wyglądać, jak zwykle pięknie. Czasem zazdroszczę jej, że ubierając się tak dziewczęco czuje się pewnie i dobrze. Ja wtedy myślę, że wyglądam głupio i wtedy tak się czuję.
Z moich rozmyślań wyrwała mnie Kate, zeszła na dół gotowa zapytać jak wygląda. Jak mogła wyglądać, jak zwykle pięknie. Czasem zazdroszczę jej, że ubierając się tak dziewczęco czuje się pewnie i dobrze. Ja wtedy myślę, że wyglądam głupio i wtedy tak się czuję.
-dlaczego mi się tak przyglądasz, źle wyglądam?
-wyglądasz świetnie i po prostu ci zazdroszczę-powiedziałam
-ty też fajnie wyglądasz, a teraz chodź po się spóźnimy-powiedziała i wyszłyśmy. Jechałyśmy taksówką, a ja coraz bardziej się stresowałam. Może jednak nie powinnam tutaj przyjeżdżać i wracać do tego co było? Sama już nie wiem, po prostu strasznie się denerwuje.
Kiedy wysiadłyśmy było już trochę późno, dlatego szybko udałyśmy się na sale. Byłyśmy gdzieś tak na środku sali więc nie za blisko sceny ale też nie daleko. Zaraz mieli wejść na nią chłopcy, czułam że bardziej zdenerwowana być nie mogę. Nagle zobaczyłam jak wbiegają na scenę, uśmiechnęłam się. W ogóle się nie zmienili, cały czas byli tymi samymi zabawnymi, uśmiechniętymi chłopakami. Widziałam, że są bardzo szczęśliwi. To był ich pierwszy koncert gdzie mieli zagrać piosenki ze swojej drugiej płyty. Słyszałam tylko jedną, w radiu. Bardzo mi się spodobała, jest taka wesoła.
Chłopaki śpiewali a wszyscy się bawili. Było cudownie, widziałam, że Harry jest jakiś zamyślony. Kiedy na niego patrzałam zdałam sobie sprawę jak bardzo mi go brakowało. W Końcu i ja zaczęłam się bawić, śpiewać i śmiać z innymi dziewczynami. W pewnym momencie, gdy spojrzałam na Harrego wydawało mi się , że on też na mnie patrzy. Nie myliłam się bo przestał śpiewać i można było usłyszeć jego ciche " Rose". Przestraszyłam się, nie chciałam żeby mnie widzieli, a teraz on patrzył na mnie a reszta wodziła wzrokiem po widowni. Zaczęłam uciekać, co innego miałam robić. Nie wiedziałam to było jedyne na co mnie było stać. Przy drzwiach odwróciłam się jeszcze w stronę sceny i zobaczyłam, że Harry chce z niej zejść. Ale chłopcy go zatrzymali i chwilę później koncert znowu się zaczął. Zaczęłam, żałować że tutaj przyszłam. Przecież zepsułam im koncert. No może nie przesadzajmy ale nie poszło tak jak miało. Siedziałam na dworze i czekałam aż koncert się skończy żeby wrócić z Kate do domu. Tylko ona miała klucze. W końcu nie wytrzymałam i rozpłakałam się, wszystkie emocje które tłumiła uwolniły się. Zrozumiałam, że nie mogę bez nich żyć, ale z nimi też nie potrafię. Nagle usłyszałam, ze ktoś mnie woła odwróciłam się i zobaczyłam...
---------------------------------------------
Część wreszcie dodaję rozdział, wiem że trochę krótki ale tak wyszło. Stęskniłam się już za wami, chociaż od czasu do czasu tutaj zaglądałam.
Bardzo was przepraszam za taką długą nieobecność ale tak jak pisałam w poprzednim poście po prostu nie mogłam. Chciałam was bardzo podziękować za osiem komentarzy pod ostatnim rozdziałem ;**
Jak się podoba rozdział?
Zaskoczeni czy nie?
NO i to jak :D
OdpowiedzUsuńchce kolejny *_*
ten oczywiście niesamowity i bardzo wzruszający tylko czemu przerwałaś w tym momencie ? o.O
no nic może to przeżyję, ale chcę szybko kolejny ^^
"Mimo wiosny, zimny powiew wiatru otulał moje policzki nie dając mi zapomnieć o ponurej pogodzie w Wielkiej Brytanii. Rozmyślałam o tym co teraz robią moi rodzice, czy próbują mnie szukać lub może znów urządzają sobie kolejną awanturę, zapominając o swojej jedynej córce, która jest tysiące kilometrów od nich. Obstawiam to drugie."
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz dowiedzieć się o co chodzi i zagłębić się w historię nastoletniej Danielle Howard, która nie obejdzie się bez miłości to zapraszam do mnie na pierwszy rozdział http://smak-francuskiej-milosci.blogspot.com/ . będzie mi niezmiernie miło jeśli zdecydujesz się kliknąć w link i przeczytać te parę zdań, które wypłynęły z mojego serca oraz szczerze skomentować.:)
bardzo przepraszam na spam, mam nadzieję, że nie uraziłam Cię w tym xx
Świetny rozdział *,* Ale niech ona wróci do Hazzy :D Czekam na nn i zapraszam do mnie ;* 1d-make-me-happy.bloog.pl
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział :) Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń